• STRONA DOMU ZAKONNEGO ZAKONU BRACI MNIEJSZYCH 
    KAPUCYNÓW W TERLICZCE

    "POKÓJ I DOBRO"

    "Życie braci mniejszych polega na zachowywaniu świętej Ewangelii Pana naszego Jezusa Chrystusa przez życie w posłuszeństwie, bez własności i w czystości" 
    z reguły św. Franciszka z Asyżu

    Kliknij aby przejść do strony

    Parafia

List Pasterski Episkopatu Polski z okazji IV Tygodnia Wychowania 14-20 września 2014 roku

WYCHOWYWAĆ DO PRAWDY

List Pasterski Episkopatu Polski z okazji IV Tygodnia Wychowania

14-20 września 2014 roku

Umiłowani w Chrystusie Panu, Siostry i Bracia,

Drodzy Rodzice, Nauczyciele i Wychowawcy,

Droga Młodzieży, Kochane Dzieci!

 

Kilka dni temu w polskich szkołach zabrzmiał dzwonek, zwiastujący początek nowego roku szkolnego i katechetycznego. W ten sposób otworzył się przed nami nowy czas, w którym nie tylko będziemy mogli zdobywać wiedzę o świecie, o sobie i o Panu Bogu, ale także przeżywać radość poznawania Ewangelii i głoszenia jej innym ludziom. Do takiej właśnie radości, płynącej z Ewangelii, zachęca nas Ojciec Święty Franciszek w adhortacji Evangelii gaudium.

Podobnie, jak w latach poprzednich, w tym miesiącu będziemy przeżywać Tydzień Wychowania. Jego czwarta edycja odbędzie się w dniach 14-20 września i zostanie poświęcona roli prawdy w odpowiedzialnym wychowaniu. Będziemy także podkreślali rolę prawdy w życiu społecznym, narodowym i państwowym jako niezbędnego warunku rozwoju naszej Ojczyzny.

 

1. Potrzeba uznania obiektywnej prawdy

Pan Bóg na kartach Biblii przypomina nam rolę prawdy i miłości w życiu człowieka. Źródłem tej troski jest miłość Stwórcy do stworzenia, poddawanego ciągłej pokusie ulegania kłamstwu, którego ojcem jest „władca tego świata” (J 12,31). Prorok Ezechiel w dzisiejszym czytaniu mówi o odpowiedzialności „stróża domu Izraela” (Ez 33,7) – odpowiedzialności wyrażającej się w wiernym przekazie słowa, pochodzącego z ust Bożych. Znamiennym listem Boga do człowieka jest Dekalog – dziesięć przykazań napisanych palcem Bożym na kamiennych tablicach (por. Wj 31,18). Troska o ich zachowanie włącza się w szczególne zadanie chrześcijanina, który jest nieustannie wzywany do życia w duchu prawdy i miłości. Współczesny świat próbuje narzucić ludziom przekonanie, że nie ma żadnej obiektywnej prawdy, a każdy człowiek rozumie i stosuje ją na swój własny, indywidualny sposób. Co więcej, na człowieka głoszącego istnienie obiektywnej prawdy, według której pragnie on żyć, patrzy się z podejrzliwością, a nawet z lekceważeniem. W takiej sytuacji przestają obowiązywać wszelkie stałe wartości. Przyjmuje się wtedy, że nie ma żadnych niepodważalnych punktów odniesienia, a zatem wszystko jest niestałe i zmienne. Wobec coraz częstszych prób narzucania tego rodzaju przekonań, Kościół przestrzega przed swego rodzaju „dyktaturą relatywizmu”. Należałoby w tym miejscu przywołać słowa św. Jana Pawła II, który stanowczo przypominał: „W sytuacji, w której nie istnieje żadna ostateczna prawda będąca przewodnikiem dla działalności politycznej i nadająca jej kierunek, łatwo o instrumentalizację idei i przekonań dla celów, jakie stawia sobie władza. Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm” (Centesimus annus, n. 46).

Warto w związku z tym postawić pytanie: na czym polega wychowanie do prawdy? Polega ono na tym, aby na wszystkich etapach procesu wychowawczego – dokonującego się w domach, w przedszkolach i szkołach – rodzice, nauczyciele i wychowawcy ukazywali wartość odkrywania ostatecznej prawdy o świecie, o człowieku i o Bogu. Ważne jest przy tym, aby pokazywali oni, jak do tej prawdy dążyć i w jaki sposób kierować się nią w codziennym życiu. W ten sposób dzieci i młodzież znajdą się w szkole prawdy i będą wychowywani przez prawdę. Tylko wtedy będziemy mogli z ufnością patrzeć w przyszłość, mając pewność, że dzięki temu ukształtuje się społeczeństwo, w którym ludzie będą kierowali się wewnętrzną uczciwością, prawością i rzetelnością. 

 

2. W szkole Chrystusa – Najwyższej Prawdy

Pełną prawdę o Bogu i o człowieku przekazuje Jezus Chrystus, który mówi o sobie: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6a). Zbawiciel jest zatem Najwyższym Wychowawcą w szkole Prawdy. On sam bowiem jest Prawdą. To On posiada wyraźnie określony plan wychowawczy, wyrażający się w słowach: „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6b). Tym samym wskazuje na cel, do którego pragnie zaprowadzić wszystkich wierzących w Niego. Jest nim dom Ojca. Nie ma bowiem dla człowieka nic ważniejszego niż jego własne zbawienie. Ono jest najwyższą wartością. Wobec grzechu i kłamstwa Chrystus wzywa nas dziś do braterskiego upomnienia i zgodnej modlitwy (por. Mt 18,15.19). Chrześcijanin pragnący żyć w prawdzie, jest powołany do ciągłej, twórczej przemiany siebie i szukania duchowej siły we wspólnej modlitwie, w której Zbawiciel jest szczególnie obecny. Chrystus, który jest Prawdą, jest przecież także Życiem,  daje życie i wzywa do dążenia ku pełni życia. Święty Paweł w Liście do Rzymian, którego fragment słyszeliśmy w dzisiejszym drugim czytaniu, nawołuje do miłości bliźniego, wyrażającej się w przestrzeganiu przykazań (Rz 13,8-10). To w nich zawarta jest wola Boga – doskonały porządek Boży wobec świata stworzonego. Rozpoznawanie jej to nic innego jak poszukiwanie prawdy. Tylko życie w prawdzie pozwala właściwie osądzić stan swojego ducha, a zarazem zdobyć się na wysiłek wewnętrznej przemiany. Będzie ona możliwa, jeśli w szkole Chrystusa-Prawdy będziemy Go uważnie słuchać, głębiej poznawać i pozwalać, aby nas prowadził ku pełnej prawdzie o Bogu i o nas samych. Dzieje się to między innymi podczas szkolnej i parafialnej katechezy.

 

3. Konieczność wychowania do prawdy

Najważniejszą konsekwencją życia w prawdzie, którą ukazuje nam Pan Jezus, jest dążenie do podporządkowywania jej swojego życia. Jak wielokrotnie nauczał św. Jan Paweł II, nie ma wolności bez prawdy. Autentyczna wolność polega bowiem na życiu w świecie prawdziwych wartości i na świadczeniu o nich. Z pewnością nie jest to łatwe! Niejednokrotnie wymaga braterskiego napomnienia i próby „sprowadzenia występnego z jego drogi” jak poucza dziś prorok Ezechiel (por. Ez 33,8b). Głosząc obiektywną prawdę, musimy mieć świadomość tego, że niekiedy trzeba będzie dla niej cierpieć. Jest to droga, którą kroczyli prorocy Starego Testamentu. Jest to droga, którą w najwyższym stopniu przemierzył sam Pan Jezus. Jest to droga, którą także my powinniśmy podążać. Dla człowieka wierzącego nie ma bowiem innej drogi niż ta, którą szedł nasz Pan, Jezus Chrystus.

Przed wychowawcami: rodzicami, nauczycielami, katechetami i duszpasterzami stoi zatem zadanie stawiania wymagań – najpierw sobie, a następnie własnym dzieciom oraz powierzonym im uczniom i wychowankom. Dlatego zwracamy się do Was z gorącym apelem: Nie bójcie się prawdy! Dążcie do niej z odwagą i zapałem! Uczcie jej innych! Wychowujcie do niej wszystkich, których Wam Pan Bóg powierzył! Nie dajcie się zwieść namiastkami prawdy czy półprawdami! Brońcie się przed manipulacją ze strony tych, którzy są niechętni Chrystusowi i Jego Kościołowi. Nie oni mają być dla Was wzorami i autorytetami, ale Jezus Chrystus – nasz Pan i Zbawiciel, który oddał swoje życie za prawdę i sam o sobie mówi, że jest „drogą i prawdą, i życiem”. Zdobywajcie umiejętność stawania w prawdzie o sobie poprzez częsty i rzetelny rachunek sumienia oraz przez regularne przystępowanie do sakramentu pokuty i pojednania! Tylko wtedy poznacie autentyczną radość, wynikającą z doświadczania słów Pana Jezusa: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32).

Na tę drogę przebywania w szkole Chrystusa-Prawdy i wychowywania innych w prawdzie wszystkim Wam z serca błogosławimy

 

 

 

Podpisali: Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi

obecni na 365. Zebraniu Plenarnym

Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie

w dniu 10 czerwca 2014 r.

 

 

 

Do odczytania w niedzielę, 7 września 2014 r.

 

 

 

Za zgodność:

+ Artur G. Miziński

Sekretarz Generalny KEP

STATUS EMBRIONU LUDZKIEGO Zebranie Biskupów Diecezjalnych Częstochowa, 25 sierpnia 2014 roku.

+Henryk Hoser SAC

Warszawa

STATUS EMBRIONU LUDZKIEGO

Zebranie Biskupów Diecezjalnych

Częstochowa, 25 sierpnia 2014 roku.

Status embrionu w bioetyce katolickiej

Pytanie o ludzki embrion znajduje się w centrum współczesnej debaty bioetycznej. Jest fragmentem, ale najważniejszym, poszukiwań definicji człowieka w świecie wieloreligijnym, wielokulturowym i światopoglądowym bliżej nieokreślonym. Człowiek XXI wieku traci świadomość tego, kim jest

Pytanie ściślej sprecyzowane dotyczy statusu ontologicznego i etycznego embrionu, jego definicji opisowej i jego definicji aksjologicznej, czyli statusu moralnego. Zachodzi przy tym kolejna dwoistość: o ile etyka katolicka cechuje się wyrazistością i pewnością swoich definicji i określeń, etyka zwłaszcza laicka unika tematu, lub ucieka w niejasne i mgliste przypuszczenia. Jak powiedział Hadley Arkes, amerykański przeciwnik aborcji, „wydaje się, że niezbędne jest odbycie studiów prawniczych, aby stać się niezdolnym do zrozumienia tego, co jest wystarczająco jasne dla przeciętnych umysłów”. Bo zdroworozsądkowa refleksja uznaje, że człowiek zaczyna się w momencie poczęcia a dobiega końca w chwili śmierci.

Nauczanie Magisterium na ten temat kładzie niezmiennie nacisk na argumentację biologiczną, obiektywną i naukowo sprawdzalną. Konieczne jest zatem ukazanie powstania i rozwoju embrionu, jako podstawy statusu ontologicznego człowieka w pierwszych i dalszych momentach istnienia.

Embrion powstaje ze zlania się dwóch komórek rodzicielskich, czyli gamet: męskiej plemnika i żeńskiej – komórki jajowej. Ten moment nazywa się zapłodnieniem, poczęciem. Jest to właściwie proces, który trwa od 12 do 14 godzin. Jego rezultatem jest utworzenie komórki - zygoty, zawierającej kod genetyczny powstały ze zlania się genów ojca z genami matki, które tworzą nowy program genetyczny zwany genomem. Jest on genomem nowego człowieka, różnego od rodziców i niepowtarzalnego.

Następne fazy rozwoju embrionu noszą kolejne nazwy blastomerów, moruli i blastocysty. Tak kończy się okres rozwoju embrionów poza macicą w parzystym przewodzie o długości od 14 do 20 cm, zwanym jajowodem. Po 6-7 dniach rozwoju jajowodowego, zarodek trafia do jamy macicy, gdzie następuje zagnieżdżenie, czyli implantacja w błonie śluzowej zwanej endometrium.

Embrion preimplantacyjny był przedmiotem sympozjów i konferencji organizowanych corocznie przez Papieską Akademię Życia i Papieską Rade ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych. Dlaczego ten temat jest tak ważny? Bo skupia jedne z najtrudniejszych problemów bioetycznych. Do problemów klasycznych należy postępowanie przy tzw. ciąży pozamacicznej, kiedy to zarodek nie dociera do macicy, a ciąża rozwija się w jajowodzie, grożąc śmiertelnym krwotokiem.

Postępy biotechnologii i farmakologii wprowadziły nowe problemy. Jedne dotyczą antykoncepcji. Antykoncepcja śródmaciczna tzw. spirala nie dopuszcza do zagnieżdżenia zarodka, powodując jego śmierć. Antykoncepcja hormonalna działa podobnie i zmieniając fizjologię jajowodu i endometrium również poprowadzą do śmierci zarodka. Są to tzw. środki postkoitalne.

Cały jednak cykl jajowodowy rozwoju zarodka jest przechwytywany przez technologię in vitro. Od zapłodnienia w laboratorium aż do utworzenia zarodka w stadium blastocysty, cały proces odbywa się w warunkach laboratoryjnych i poza fizjologicznych. Płyny ustrojowe są zastąpione przez syntetyczne podłoża, zamiast w ciemności proces dokonuje się w świetle, nie mówiąc o innych czynnikach, których w laboratorium brakuje, jak biologiczna interakcja z żywym środowiskiem.

Fazy rozwoju embrionu mają charakter poznawczo-opisowy i wręcz dydaktyczny. W istocie, zarodek rozwija się sposób liniowy a nie skokowy. Stąd biologiczne kryteria jego człowieczeństwa ujęte są w cztery grupy stwierdzeń. Są to:

            Argument przynależności gatunkowej. Wyraża się on w powiedzeniu: Quod generatur ab homine homo est. Oznacza on przynależność biologiczną embrionu do gatunku homo sapiens i tylko do niego.

            Argument ciągłości rozwojowej. Zarodek rozwija się od stadium zygoty według własnego programu zawartego w zapisie genetycznym. Ten zapis determinuje ciągły rozwój ludzkiej istoty wraz ze wszystkimi cechami, które będą się ukazywały aż do śmierci człowieka. Jest to rozwój liniowy i płynny o stałym statusie moralno-prawnym.

            Argument tożsamości. W całym rozwoju osobniczym od stadium embrionalnego począwszy, specyfika indywidualna jednostki jest zachowana. Ujawnia się również w ciągłości identyfikującej świadomości w wieku późniejszym, jak i w tożsamości genetycznej (badanie DNA).

            Argument potencjalności. Ukazuje on potencjał rozwojowy i zawarte „już w zarodku” zdolności istotowo ludzkie, które ujawnią się w przyszłości. Jest to uczuciowość wyższa, abstrakcyjne myślenie, zdolność do moralnego wyboru (wolna wola), religijność, tworzenie kultury, pamięć historyczna itd.

Okres zarodkowy trwa 56 do 60 dni, czyli do końca 4 tygodnia istnienia zarodka. Po tym następuje okres płodowy, kończący się porodem po 38 tygodniach (wiek owulacyjny), czyli po 266 dniach, 9 i ½ miesięcy księżycowych lub 8 i ¾ miesięcy kalendarzowych.

Wszystkie powyższe argumenty są wypracowane przez personalizm ontologiczny, jako wyraz realizmu poznawczego. Decyduje on o ocenie specyfiki ludzkiego embrionu.

Moralny status embrionu jest umocniony argumentami teologicznymi, opartymi na Objawieniu. Argumenty te skupiają się na godności człowieka, która jest miarą jego wartości.

Ta godność jest pochodną stworzenia człowieka, który staje się dzieckiem Boga i nawiązuje z Nim kontakt międzyosobowy, będąc obrazem i niosąc w sobie podobieństwo do Boga. Człowiekowi są podporządkowane wszystkie inne byty na ziemi. Jako byt płciowy, mężczyzna i kobieta, uczestniczą w płodności Boga i przekazywaniu Jego Miłości. Stąd akt małżeński daleko przekracza granice biologiczne, nabierając znaczenia osobowego.

Godność człowieka wzrasta przez fakt wcielenia Syna Bożego. Uczestniczy On i istnieje w ludzkiej naturze, staje się jednym z nas, przywraca pełnię człowieczeństwa utraconą z grzechem pierworodnym i przez odkupieńczą śmierć otwiera perspektywę wiecznego bycia z Bogiem w ciele zmartwychwstałym. ”Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię” (Jr 1,5). Stąd teologia katolicka przyznaje pełny status osobowego bytu człowiekowi od poczęcia.

Status embrionu jest wyczerpująco ukazany w sukcesywnych dokumentach Magisterium i w jego stałym nauczaniu. Apogeum tego nauczania zawarte jest w Encyklice Evangelium Vitae Jana Pawła II. Z tego obszernego i czasami wstrząsającego dokumentu warto przytoczyć dwa cytaty:

„Kościół zawsze nauczał, że owoc ludzkiej prokreacji od pierwszego momentu swojego istnienia ma prawo do bezwarunkowego szacunku, jaki moralnie należy się ludzkiej istocie w jej integralności oraz jedności cielesnej i duchowej” (EV 60).

„Przerwanie ciąży jest – niezależnie, w jaki sposób zostaje dokonane – świadomym i bezpośrednim zabójstwem istoty ludzkiej w początkowym stadium jej życia, obejmującym okres między poczęciem a narodzeniem” (EV 58).

Warto zauważyć, że powyższa definicja aborcji odnosi się do śmierci dziecka w okresie prenatalnym, włączając cały okres rozwoju embrionalnego człowieka. Tymczasem obiegowe definicje funkcjonujące w prawie polityce i medycynie dotyczą organizmu kobiety matki, traktując poczęte dziecko, jako „produkt aborcji” i negując jego człowieczeństwo oraz prawo do życia.

Bioetyka laicka i liberalna

Na przeciwnym biegunie znajdują się oponenci przyjmujący zupełnie inne założenia. Jednym z przykładów jest przekonanie, że pozycja czy ranga moralna embrionu i płodu wzrasta wraz z jego rozwojem i trwaniem ciąży. Jest to pogląd bardzo rozpowszechniony.

Uznanie osobowego charakteru embrionu czy płodu ludzkiego kieruje się albo pojęciem osobowości normatywnej albo osobowości deskryptywnej. Pierwsze podejście uznaje czy przyznaje status podmiotowy człowieka w okresie prenatalnym, drugie opisując dostrzega cechy ujawniającej się potencjalności typowych cech ludzkich (reaktywność, rozwój anatomiczny, samoświadomość itd.).

Stanowisko bioetyki laickiej i liberalnej unika jednoznacznej definicji i określenia moralnej wartości embrionu. Kieruje się kryteriami rozwojowymi, które opóźniają moment przyznania człowiekowi w okresie prenatalnym praw podmiotowych.

Pierwszym z nich jest kryterium neurologiczne.

Obejmuje ono kilka funkcji. Pojawienie się aktywności mózgu miałoby być progiem człowieczeństwa, jak śmierć mózgowa oznacza jego zakończenie. Tę moralną granicę człowieczeństwa różni autorzy umieszczają między 6 a 26 tygodniem życia płodowego. Kryterium psychologiczne odnosi się do zaczątków świadomości, co miałoby nastąpić między 29 a 35 tygodniem rozwoju płodowego, gdy zachodzi integracja funkcji pnia i kory mózgowej. Z kolei kryterium patocentryczne wiąże się z funkcją odczuwania bólu, jako linii granicznej człowieczeństwa.

Wymienione kryteria, obok ich arbitralności uznaniowej cechują się bardzo szeroką selektywnością, powiększającą ich wątpliwą wiarygodność.

Kryterium animacyjne.

Nie ma większej wartości, niż poprzednie. Nie chodzi tu o dawne dociekania momentu animacji płodu przez duszę rozumną, lecz o zdolność do samoistnego ruchu. Ta zdolność pojawia się między 9 a 12 tygodniem życia zarodka i przez niektórych jest traktowany, jako początek okresu płodowego.

Kryterium zdolności płodu do życia poza ustrojem matki

W Polsce ustala się ją orientacyjnie w granicach 25 do 27 tygodnia. Ten aspekt był roztrząsany w dyskusjach wokół sprawy prof. Chazana.

Kryterium narodzin.

To kryterium odsuwa jak najdalej granicę początku człowieczeństwa ludzkiego płodu. Daje ono pole do daleko idących spekulacji natury symbolicznej, antropologicznej, psychologicznej, kulturowej, prawnej itd. Cechuje je ich słabe uzasadnienie filozoficzne i racjonalne, ale charakteryzuje je duży potencjał emocjonalny, obecny w debatach medialnych.

Ochrona prawna embrionu

            Ograniczając się do prawodawstwa polskiego należy stwierdzić, że ochronę prawną człowieka w okresie prenatalnym zapewnia Konstytucja RP. Jej artykuł 38 stwierdza: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Zapewnienie ochrony jest silniejszym zabezpieczeniem, niż proklamacja podstawowego prawa do życia, bo zobowiązuje państwo do aktywnej postawy w tej dziedzinie. Pośrednio obowiązek ochrony embrionu zawarty jest w kolejnych artykułach Ustawy Zasadniczej

„Matka przed i po urodzeniu dziecka ma prawo do szczególnej pomocy władz publicznych, której zakres określa ustawa”. Art. 71 ust. 2.

„Władze publiczne są obowiązane do zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom w podeszłym wieku”. Art. 68 ust. 3.

            Przepisy szczegółowe znajdują się też w konstytucyjnie ustanowionym urzędzie Rzecznika Praw Dziecka oraz w prawie karnym.

            Pewien zakres ochrony życia i integralności zarodków znajduje się w przepisach Ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Natomiast legislacja polska nie ma żadnych przepisów dotyczących prokreacji medycznie wspomaganej, co jest eufemistyczną nazwą zapłodnienia pozaustrojowego in vitro. Kolejne projekty ustaw są na coraz gorszym poziomie merytorycznym i etycznym.

W konkluzji należy zauważyć, że dwa przedstawione stanowiska: bioetyki katolickiej (pro-life) i etyki laickoliberalnej (pro-choice) cechuje daleko posunięta polaryzacja i praktyczną niemożność osiągnięcia kompromisu moralnego.

Po drugie, bioetyka katolicka w kwestii statusu embrionu jest precyzyjna i oparta na naukowych i pewnych, szeroko pojętych, kryteriach antropologicznych. Ma solidne podstawy filozoficzne i teologiczne. Natomiast bioetyka liberalna cechuje się nieostrymi pojęciami i kryteriami, jest probabilistyczna brakuje jej solidnych podstaw intersubiektywnych i obiektywnych.

Po trzecie bioetyka katolicka wykazuje dużą odporność na wpływy ideologiczne i polityczne. Przeciwnie, liberalna ze swoim koniunkturalizmem szuka w ideologii i polityce a także w ekonomii rynku, akceptacji i zastosowań.

Wreszcie, bioetyka katolicka stanowi solidne zabezpieczenie i obronę ludzkiej egzystencji w najszerszych granicach, ujętych w słowach: „od poczęcia do naturalnej śmierci”. W całej debacie ważny jest głos Papieża Franciszka w Adhortacji Evangelii Gaudium, o następującym brzmieniu:

213.Wśród tych bezbronnych, o których Kościół chce się troszczyć ze szczególną miłością, są również dzieci mające się narodzić. Są one najbardziej bezbronne i niewinne ze wszystkich, a dzisiaj chce się je pozbawić ludzkiej godności, aby robić z nimi to, co się chce, pozbawiając je życia i wprowadzając ustawodawstwo, uniemożliwiające przeciwstawianie się temu zabijaniu. Często, aby lekceważąco ośmieszyć podejmowaną przez Kościół obronę życia nienarodzonych, przedstawia się jego stanowisko, jako coś ideologicznego, obskuranckiego i konserwatywnego. A przecież obrona rodzącego się życia jest ściśle związana z obroną jakiegokolwiek prawa człowieka. Zakłada ona przekonanie, że każda istota ludzka jest zawsze święta i nienaruszalna w jakiejkolwiek sytuacji i w każdej fazie swego rozwoju. Jest ona celem samym w sobie, a nigdy środkiem do rozwiązania innych trudności. Jeśli obalimy to .przekonanie, nie znajdziemy solidnych i trwałych fundamentów do obrony praw człowieka, będą one zawsze uzależnione od korzyści tych, którzy aktualnie sprawują władzę. Sam rozum wystarczy, aby uznać nienaruszalną wartość każdego ludzkiego życia, ale jeśli spojrzymy na nie w świetle wiary, «wszelki gwałt zadany osobistej godności istoty ludzkiej wzywa o pomstę przed obliczem Bożym i jest obrazą Stwórcy człowieka»”[176].

Więcej artykułów…

Ostatnia msza o. Pio

 

Ostatnia msza Ojca Pio

Nagranie z ostatniej Mszy Świętej sprawowanej przez Ojca Pio 22 września 1968 roku.

Ciekawe strony

Golgota Młodych