• STRONA DOMU ZAKONNEGO ZAKONU BRACI MNIEJSZYCH 
    KAPUCYNÓW W TERLICZCE

    "POKÓJ I DOBRO"

    "Życie braci mniejszych polega na zachowywaniu świętej Ewangelii Pana naszego Jezusa Chrystusa przez życie w posłuszeństwie, bez własności i w czystości" 
    z reguły św. Franciszka z Asyżu

    Kliknij aby przejść do strony

    Parafia

Procedura „in vitro” to procedura śmierci i kalectwa! Umiera ponad 90 procent poczętych tą metodą dzieci!

Procedura „in vitro” to procedura śmierci i kalectwa!
Umiera ponad 90 procent poczętych tą metodą dzieci!

 

Prawda o procedurze „in vitro”

W ostatnim czasie Rząd RP opracował i skierował do Sejmu projekt ustawy „o leczeniu niepłodności”, którego celem jest legalizacja procedury „in vitro” w naszym kraju. W sytuacji, gdy ogromna większość mediów publicznych i komercyjnych bezkrytycznie ten projekt popiera i przemilcza głosy etyków, naukowców i lekarzy wyrażających jednoznaczny sprzeciw wobec tego projektu, czujemy się w obowiązku przywołać i przypomnieć najważniejsze fakty na ten temat.

Życie każdego człowieka rozpoczyna się w chwili jego poczęcia i od tego momentu powinno być bezwzględnie chronione, a godność tej nowej istoty ludzkiej szanowana.

Rządowy projekt ustawy ogranicza się do zalegalizowania procedury „in vitro”, która nie jest procedurą leczniczą. „In vitro” nie leczy niepłodności: żadna kobieta, żaden mężczyzna, żadna para ludzka nie została wyleczona z niepłodności tą metodą. Tak więc już sama nazwa rządowego projektu wprowadza w błąd opinię publiczną, powielając medyczne kłamstwo.

„In vitro” jest jedynie techniką sztucznego wytwarzania ludzi, co gwałci zarówno godność pary ludzkiej jak i poczętego dziecka. „In vitro” stanowi wielkie zagrożenie życia i zdrowia poczynanych tą metodą dzieci, nie jest też obojętne dla zdrowia matek.

Ze statystyk światowych placówek „in vitro” wynika, że tylko kilku procentom poczętych tą metodą dzieciom dane jest się urodzić. Oznacza to, że statystycznie ceną urodzenia jednego żywego dziecka jest śmierć średnio 10 innych dzieci, jego rodzeństwa. Związane jest to z tym, że w trakcie procedury „in vitro”, kilkakrotnie dokonuje się selekcji ludzi na kolejnych etapach ich życia zarodkowego i płodowego. Spośród kilku - kilkunastu powołanych do życia istot ludzkich wybiera się 2-4 i przenosi do macicy. Reszta zarodków ludzkich obumiera lub jest mrożona; na całym świecie i w Polsce miliony zamrożonych ludzkich embrionów czeka na powolną śmierć! Kolejnej selekcji dokonuje się po ewentualnym zagnieżdżeniu się więcej niż jednego zarodka w macicy – wtedy 1 lub 2 zostają przy życiu, a pozostałe są zabijane. W procedurę „in vitro” nierozłącznie wpisana jest procedura śmierci.

Według danych brytyjskiego Departamentu Zdrowia z 3 milionów 800 tysięcy poczętych „in vitro” dzieci w latach 1992-2006 urodziło się żywych tylko 122 tysiące dzieci, czyli tylko 3,21 procenta poczętych tą metodą istot ludzkich…

Innym powodem, dla którego nie można się zgodzić na „in vitro”, jest fakt, że wszystkie dzieci poczęte tą metodą należą do grupy podwyższonego ryzyka jeśli chodzi o śmiertelność około i po porodową oraz zapadalność na różne choroby, szczególnie wrodzone i genetycznie uwarunkowane. I tak, w porównaniu do dzieci poczętych naturalnie, wśród dzieci poczętych „in vitro”, stwierdzono:

-         4 razy więcej martwych urodzeń,

-         2 razy wyższą śmiertelność noworodków,

-         istotne zwiększenie liczby wad wrodzonych i nowotworów np.:

  • 2-4 razy częstszy rozszczep wargi i podniebienia,
  • 4-5 razy częstsze zarośnięcie przełyku,
  • 1,5 raza częstsze porażenie mózgowe,

-         2-3 razy częstsze hospitalizacje i różnego typu zabiegi operacyjne do 3-go roku życia dziecka.

Eksperci wskazują też na negatywne skutki zdrowotne i moralne dla rodziców, zwłaszcza matki. Do najczęściej wskazywanych należą:

-         zwiększone ryzyko zachorowania na raka jajnika i sutka,

-         możliwość wystąpienia zespołu hiperstymulacji jajników.

U obojga potencjalnych rodziców może wytworzyć się przekonanie, że dla osiągnięcia własnego celu wolno zgodzić się na zabicie swoich dzieci i narażać je na szkody zdrowotne.

W grudniu ubiegłego roku Sejm RP jednomyślnie przyjął uchwałę ustanawiającą rok 2015 – Rokiem Jana Pawła II. Uzasadnione jest więc przypomnienie Jego nauczania odnośnie sztucznej prokreacji.

W encyklice „Evangelium vitae” w rozdziale „Aktualne zagrożenia życia ludzkiego” nasz wielki Rodak wymienia obok przerywania ciąży „Także różne techniki sztucznej reprodukcji, które wydają się służyć życiu i często są stosowane z tą intencją, w rzeczywistości stwarzają możliwość nowych zamachów na życie. Są one nie do przyjęcia z punktu widzenia moralnego, ponieważ oddzielają prokreację od prawdziwie ludzkiego kontekstu aktu małżeńskiego, a ponadto stosujący te techniki do dziś notują wysoki procent niepowodzeń: dotyczy to nie tyle samego momentu zapłodnienia, ile następnej fazy rozwoju embrionu wystawionego na ryzyko rychłej śmierci. Ponadto w wielu przypadkach wytwarza się większą liczbę embrionów, niż to jest konieczne dla przeniesienia któregoś z nich do łona matki, a następnie te tak zwane „embriony nadliczbowe” są zabijane lub wykorzystywane w badaniach naukowych, które mają rzekomo służyć postępowi nauki i medycyny, a w rzeczywistości redukują życie ludzkie jedynie do roli „materiału biologicznego”, którym można swobodnie dysponować” (EV n. 14).

Należy też podkreślić, że procedura „in vitro” narusza zapisy polskiej Konstytucji i Kodeksu Karnego. Konstytucja zapewnia:

Art. 30. Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.

Art. 38. Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia.

Art. 40. Nikt nie może być poddany torturom ani okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu i karaniu. (...)

Kodeks Karny w art. 157a mówi:

§ 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

W rządowym projekcie nawet nie wspomina się o nowoczesnej, etycznej, szanującej życie i godność poczętych dzieci i ich rodziców metodzie pomocy bezdzietnym małżonkom jaką jest naprotechnologia. Naprotechnologia diagnozuje i leczy bezpłodną parę małżeńską, nie wykazując żadnych skutków ubocznych i wątpliwości etycznych. Jest też wielokrotnie tańsza w stosowaniu niż procedura „in vitro”. Dlatego powinniśmy dążyć do wyeliminowania antyludzkiej, szkodliwej zdrowotnie i głęboko nieetycznej metody, jaką jest „in vitro”, a promować i finansować naprotechnologię.

dr med. Wanda Terlecka

prezes Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich

dr Paweł Wosicki

prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia

dr inż. Antoni Zięba

prezes Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka

OBOWIĄZEK PATRIOTYZMU JAKO WYRAZ IV PRZYKAZANIA BOŻEGO

OBOWIĄZEK PATRIOTYZMU JAKO WYRAZ IV PRZYKAZANIA BOŻEGO[1]

 

Nauczycielski urząd Kościoła wielokrotnie wypowiadał się na temat patriotyzmu. Na

potrzebę miłości ojczyzny zwracali uwagę zarówno papieże jak i Episkopaty poszczególnych

krajów. Tematyka ta jest obecna także w najnowszych dokumentach Kościoła takich

jak „Katechizm Kościoła Katolickiego” czy też „Kompendium nauki społecznej Kościoła”.

W tym miejscu warto przytoczyć kilka wybranych, papieskich wypowiedzi poczynając

od pontyfikatu papieża przełomu w kwestii nauczania społecznego – Leona XIII. Autor encykliki

Sapientiae christianae pisał: „Miłość ojczyzny jest obowiązkiem zgodnym z natu, który

sięga aż tak daleko, że może w pewnych warunkach wymagać ofiary z własnego życia”36.

Święty papież Pius X stwierdził, że: „patriotyzm nie jest nienawiścią do innych narodów,

lecz miłością, która zapewnia w naszym sercu pierwsze miejsce naszemu krajowi i naszym rodakom,

taki jest bowiem porządek ustalony przez Opatrzność Bożą. Miłość ta nie wyklucza miłości

innych ludzi ... Kościół nauczał zawsze, że patriotyzm jest obowiązkiem i wiąże go z nakazem

IV przykazania Bożego” [List apostolski, z 11 kwietnia 1909 r.]37.

Z kolei papież Pius XI w przemówieniu radiowym z dnia 24 XII 1930 r. wyrażał opinię:

Jest mało prawdopodobne, by nie powiedzieć niemożliwe, że przetrwa pokój między

narodami i państwami, jeśli w miejsce prawdziwej i szczerej miłości Ojczyzny króluje

i panoszy się samolubny i nieprzejednany nacjonalizm, tzn. nienawiść i zazdrość w miejsce

wzajemnego pragnienia dobra, nieufność i podejrzliwość w miejsce braterskiego zaufania,

rywalizacja i walka w miejsce zgodnego współdziałania, żądza hegemonii i dominacji w miejsce

poszanowania i ochrony wszystkich praw, także praw ludzi słabych i maluczkich”38.

Stanowisko Kościoła w kwestiach patriotyzmu i nacjonalizmu wyczytać można w sposób

pośredni z dokumentów Soboru Watykańskiego II. Zawierają one, skierowane do chrześcijan,

jasne przesłanie aby żyjąc „dla Boga i Chrystusa w uczciwej atmosferze życia swego narodu;

jako dobrzy obywatele niech pielęgnują prawdziwą i czynną miłość ojczyzny”39. Miłość ta winna

być pielęgnowana „wielkodusznie i wiernie, jednak bez ciasnoty duchowej”40, unikając zwłaszcza

wszelkiej pogardy dla innej rasy oraz jątrzącego nacjonalizmu”41.

„Katechizm Kościoła Katolickiego” w kilku miejscach traktuje o zobowiązaniach

obywateli, potrzebie szacunku i miłości względem ojczyzny (por. KKK 2112; 2199; 2310).

Natomiast w innym punkcie autorzy Katechizmu zwięźle ujęli, iż „Miłość ojczyzny i służba

dla niej wynikają z obowiązku wdzięczności i porządku miłości” (KKK 2239). „Kompendium

nauki społecznej Kościoła” zdecydowanie negatywnie ocenia ideologie nacjonalistyczne

dostrzegając w nich przeszkodę w dążeniu do utworzenia „autentycznej międzynarodowej

wspólnoty jedności rodziny ludzkiej” (por. K 433) 42.

Bardzo ciekawy dokument o tematyce patriotycznej wydali polscy biskupi w 1972 r.

Jest to „List Episkopatu Polski o chrześcijańskim patriotyzmie”. Racją do jego wydania

była 200. rocznica pierwszych rozbiorów Polski. List ten pomimo upływu lat (i zmiany

ustroju politycznego) w zasadniczej treści zachowuje ciągle swoją aktualność. Dokument

ten jeszcze bardziej precyzyjne określa, iż patriotyzm jest „dobrze pojętą miłością do

ojczyzny”43.

Na osobne potraktowanie zdaje się zasługiwać patriotyzm Jana Pawła II. O papieżu

z Polski napisano bowiem, iż podczas pielgrzymek z wielką umiejętnością wydobywał

„ducha miejsca” kryjącego skarby patriotyzmu44. Jedynie tytułem zasygnalizowania warto

zacytować fragment z jego przemówienia do przedstawicieli władz państwowych w Belwederze

podczas pierwszej pielgrzymki do Polski z 1979 r.: „Słowo »Ojczyzna« posiada

dla nas takie znaczenie pojęciowe i uczuciowe zarazem, którego, zdaje się, nie znają inne

narody Europy i świata. Te zwłaszcza, które nie doświadczyły takich jak nasz Naród dziejowych

strat, krzywd i zagrożeń



[1] Na podstawie: Patriotyzm w nauczaniu Kościoła katolickiego Autor: Piotr Przesmycki Artykuł opublikowany w „Annales. Etyka w życiu gospodarczym” 2008, vol. 11, nr 2, s. 195-203

Wieczór Fatimski w Terliczcze Lipiec 2015

Serdecznie zapraszamy na Wieczór Fatimski 13 lipca 2015 r w Terliczce. O 17.30 Nabożeństwo intencyjne do M.B. Fatimskiej. O 18.00 uroczysta Koncelebra, której będą przewodniczyć i poprowadzą różaniec fatimski nowicjusze z Sędziszowa ze swoim Mistrzem.

Więcej artykułów…

Ostatnia msza o. Pio

 

Ostatnia msza Ojca Pio

Nagranie z ostatniej Mszy Świętej sprawowanej przez Ojca Pio 22 września 1968 roku.

Ciekawe strony

Golgota Młodych